UPS..
Możemy powolutku żegnać płyty k-g, jeszcze został kominek którego z powodu przykrej "niespodzianki" nie możemy jeszcze zabudować... a ta przykra niespodzianka wygląda tak:
aż serducho boli na takie widoki, może takie uroki budowy?? w każdym razie po drugim paleniu w kominku odspoił się tynk- warstwa nad siatką reszta łącznie z siatką została na miejscu, widocznie była pustka.. czekamy na fachowca który robił nam tynki, sam zbladł na taki widok, teraz musi ostukać całe pomieszczenie i jeżeli wyjdą jakieś puste miejsca to skuć i robić na nowo... jeden wielki plus z tego jest taki, że wyszło to TERAZ i nikt nie dostał w głowe tynkiem :>
A z milszych rzeczy to opłytowane na piętrze gotowe, mężul ze szwagrem wykonali kawał roboty.. sufit na holu zaczyna się "obrabiać":
i powstała pralnio-suszarnia, w pomieszczeniu nad garażem- całkiem spory kawałek :)
i walczymy dalej..pomimo wpadek.. o ten swój kawałek nieba :)