jedziemy w górę !
Dziś żar lał się z niebios a mój dzielny mąż () i reszta równie dzielnej ekipy walczyli z bloczkami. Był pot była krew i chwile, w których skrawek cienia wydawał się fatamorganą ... ale jakże realny i miły jest widok rosnących murów ;-) Może w piątek zafiniszujemy z tym etapem bloczków....
tak to wygląda na dzień dzisiejszy..
bloczkowy bałaganik :D