Nasz mały przyjaciel Riko. Połączenie labladora z malamutem czyli tzw. Malador 😊
radość z własnego pokoju- za to nie zapłacisz kartą visa :D
kolejny mały kroczek...
ps. nie wiem jak obrócić zdjęcia- wybaczcie ... !!! :O :P
Ponieważ blog nam się trochę zakurzył i już po przeprowadzce człowiek trochę o nim zapomina... chce wam wrzucić nasze małe kroczki w dokańczaniu dzieła :) ogólnie wchodząć na top 100 doznałam szoku, że my tam som- jak to sie u nas godo! :P
a więc macie, wyrko którym się chyba jeszcze nie chwaliliśmy, mąż go dzielnie skręcał przez 2 dni (został super bohaterem w swojej sypialni hihi)
do kompletu doszła szafa w zabudowie, wykonanie nasz dzielny stolarz Józef :)
tu i tam dorzuciliśmy jakieś lampy, ale oczywistym jest że wszystkim się nie pochwalę... tak już mam :P ta akurat w łazience przysłoniła nam ten piękny biały kabel wiszący od wieki wieków :D
i na koniec moja mała jamka! przechytrzyliśmy inżynierów z ikei i stuningowaliśmy ich szafki haha! i to aż po szczyt naszej spiżarki... dzieło jeszcze czeka skończenia ....
i tak się bawimy wspólnie z małżonkiem w chwilach relaksu po pracy i w między czasie walcząc z naszymi dwoma szkrabami :D ale jest cudnie, czego i wam chcialabym życzyć :)
kochani :) prowadzimy tego bloga kawał czasu więc i wypada wam pokazać skrawek naszego gniazdka. Do wykończenia zostały nam 2 pokoje, łazienka, elewacja i kostka brukowa...
budowe rozpoczęliśmy w 2011 roku ... dziś początkiem 2016 roku możemy wam napisać, że WARTO spełniać swoje marzenia!!
przejdźmy do zdjęć:
kuchnia która rodziła się w bólach---ale jest!
łazieneczka :) nasz pokój relaksu
salon i nasza skromna choinka
i obowiązkowo PARAPETÓWA połączona z powitaniem 2016 r.!!
na koniec, skromne nasze podziękowania dla WSZYSTKICH, którzy nam pomogli wybudować własny dom! za całą bezinteresowną nieraz pomoc! oraz wsparcie :)
:D DZZZZZZZZZZZZZZIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘKUJEEEEEEEEEEEEMYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!
Z CAŁEGO SERCA!
a dla was blogowicze do zobaczenia MOŻE przy drugiej budowie he he he :D
ania i marcin
mistrz
